czwartek, 2 maja 2013

Rozdział II

Rozdział zawiera przekleństwa

     W elegancko i kosztownie urządzonym wnętrzu trwała w najlepsze impreza. Vicki westchnęła.
- Wytłumacz mi, czy ty nie masz dość? - zapytała, patrząc karcąco na przyjaciółkę.
- Nigdy - odpowiedziała Diana, szczerząc się od ucha do ucha. - Z resztą, są moje urodziny. Musimy świętować, nie?
- Urodziny? - odparła Victoria, obawiając się, że zapomniała. Spojrzała na ekran telefonu. - Przecież to za cały miesiąc!
- Hm... Właściwie, to tak - zaśmiała się bogaczka. Przywołało to wzrok znacznej grupki imprezujących, głownie chłopaków. Widząc to, Vic zawstydziła się i schowała za drzwiami, z zamiarem wyjścia.
- Wiesz, że nie lubię imprez - szepnęłam, nadal czując na sobie wzrok ciekawskich gości. Jej oczy były uznawane za okoliczną atrakcję. - Pomijając już wszystko, brakuje mi tylko nad głową znaku ze świecącą strzałką "PATRZ TUTAJ! DZIWADŁO".
- Kupię Ci taki na urodziny - uśmiechnęła się przyjaciółka, ale została zgromiona wzrokiem. - Oj Vic... Proszę?
     Dziewczyna prychnęła, ale zgodziła się. Nie chciała po raz kolejny rozczarowywać przyjaciółki. Z powątpiewaniem weszła do środka i zatrzymała się w połowie kroku, przytłoczona głośną muzyką. Z zadowoleniem zauważyła jednak, że wszyscy zapomnieli już o jej obecności. Diana nie dała jej jednak nacieszyć się względnym spokojem. Wepchnęła dziewczynę na podest, a sama delikatnie weszła na niego, sprawiając wrażenie niesamowitej gracji.
- Hej wszyscy! - zawołała. - To jest moja BFF - best friend forever - Victoria! Bądźcie dla niej mili, bo ma trochę kompleksów!
     Vic poczuła na sobie wzrok wszystkich obecnych, a po chwili usłyszała śmiechy. Zrobiło jej się niewiarygodnie gorąco, a w głowie nieprzyjemnie huczała pustka. Spojrzała na Dianę błagalnie, aby już ją puściła, po czym zarumieniła się, zgryzła wargę i spuściła głowę, aby nikt nie dostrzegł jej oczu.
     Poczuła dłoń Diany na ramieniu, kiedy ta ściągała ją ze sceny.
- Wiesz, że nie lubię być w centrum uwagi - szepnęła blondynka ze złością w głosie.
- Oj noo, przecież to tylko żarty.
- Nie dla mnie - powiedziała pod nosem Vicki.
- Wyluzuj się - uśmiechnęła się Diana. - Muszę cię opuścić. Dupeczki czekają - mrugnęła do niej porozumiewawczo, wskazując ruchem głowy grupkę przystojnych chłopaków.
     Odeszła, pozostawiając Victorię bezradną. Dziewczyna nie wiedziała, co zrobić. Rozejrzała się nerwowo po salonie i zamrugała dwukrotnie, zdziwiona. Poczuła, jak od jej serca do żołądka przepływa ciepło, łaskocząc ją. Nie potrafiła określić przyczyny tego zjawiska. Obejrzała otoczenie ponownie, jednak tym razem nic się nie stało. Uznała, że to wybryk jej wyobraźni i wzruszyła ramionami. Nadal czuła jednak na swojej skórze dziwne swędzenie i czyjś wzrok.
     Stwierdzając, że skoro jest na imprezie, musi jakoś wyglądać, poszła do najbliższej pustej łazienki. Wiedząc, że jako jedna z niewielu, ma dostęp do rzeczy Diany, wyjęła z szuflady zestaw do malowania się i postawiła go przed wielkim lustrem. Przyjrzała się sobie dokładnie.
     Miała lekko pofalowane, blond włosy, sięgające nieco dalej niż do ramion. Nigdy nie nosiła grzywek -  przedziałek widniał u niej na środku głowy, tak, że pukle okalały jej twarz obu dwóch stron, często zakrywając część policzków. Jej twarz była owalna, jednak niezbyt wydłużona. Miała nieco większe usta od innych dziewczyn, jednak jej nos nie wyróżniał się ani wielkością, ani kształtem. Podobnie jak oczy, które wcześniej nigdy nie były zauważane. Dopiero od dnia gwałtu zaczęto dostrzegać w twarzy Victorii tylko to.
     Dziewczyna, starając się widzieć pozytywy, podkreśliła nieco oczy czarnym eyelinerem i przypudrowała twarz. W garderobie znalazła pasujące do siebie leginsy, baleriny i tunikę, po czym ubrała je. Wiedziała, że Diana prędzej się ucieszy z tego, że coś pożycza, niż zezłości.
     Po chwili spędzonej na pogawędce z Andrzejem, kucharzem Diany, udała się na poszukiwanie spokojnego miejsca. Odwiedziła salon, pokój gier i inne zaludnione pomieszczenia. Na koniec poszła do sypialni jej przyjaciółki. Otworzyła drzwi i pospiesznie je zamknęła. Zastała tam bogaczkę z jednym z przystojniaków, zabawiających się na dużym łóżku przy przyciemnionym świetle. Szybko odwróciła się, zamierzając odejść i spróbować bawić się w salonie z innymi. Niestety, wykonując ten ruch, wpadła na kogoś.
- Szybka jest - zdążyła skomentować zachowanie przyjaciółki pod nosem, niewiele myśląc. Wypowiedziała te słowa dokładnie w chwili zderzenia.
- Hm? Kto? - spytał wysoki blondyn o niebieskich oczach. Spojrzała w nie z bólem, dostrzegając kolor bardzo podobny do jej tęczówek sprzed tamtego dnia.
- Gówno cię to obchodzi - warknęła, pragnąc obronić się przed ewentualnymi uwagami na swój temat.
     Szybko zaczęła się wycofywać, nie mając ochoty na rozmowę z nieznanym jej chłopakiem.
- Te, lala, ogarnij - odpowiedział z zalotnym spojrzeniem.
     Vic uśmiechnęła się uwodzicielsko i złapała go mocno za koszulę, tym samym przyciągając go do siebie. Przywarła do chłopaka sporą częścią swego ciała i spojrzała mu głęboko w oczy. Powoli przybliżyła swoje usta do jego ucha, otworzyła je i kopnęła go z całej siły w krocze.
- Spierdalaj - powiedziała, usatysfakcjonowana przyspieszonym oddechem chłopaka, który czuła na karku, gdy była blisko niego. - Może i jestem niepozorna, ale nie głupia.
- Tak? Słyszałem o gwałcie - mówił chłopak szybko, zaciskając zęby z bólu. Podobno wcale się nie opierałaś - uśmiechnął się wrednie, ale oczy wyrażały obawę przed kolejnym kopniakiem. - Ostra byłaś, co? Nie chciałabyś tak ze mną, dziwko?
     Spojrzała na niego przerażona i wstrząśnięta. Słyszała o plotkach, które krążyły po szkole, jednak nie spodziewała się konfrontacji z nimi w taki sposób. Szybko zamrugała, czując napływające łzy.
     Blondyn wyprostował się, najwyraźniej nie czując już bólu. Popchnął Victorię na ścianę i przywarł do niej.
- Co, już nie jesteś taka mocna? Zrobiłbym z Tobą to samo, co Łysy robi teraz tą twoją przyjaciółeczką, ale wiesz... Z kurwami się nie pieprzę - znowu odepchnął dziewczynę i zaśmiał się szyderczo, odchodząc.
     Gdy zniknął za rogiem, Victorię zatkało. Szybko wybiegła z domu tylnym wyjściem, nie żegnając się z Dianą. Wiedziała, że przyjaciółka i tak nie miałaby dla niej czasu, zajęta sobą i Łysym.
     Vicki biegła ile sił w nogach. Widziała obłoczki pary wypływające z jej ust. A może to nie była para? Dziewczyna nie potrafiła racjonalnie myśleć do tego stopnia, że siadła w parku, zaraz obok miejsca jej gwałtu. Przez chwilę wydawało jej się nawet, że widzi czyjąś sylwetkę, majaczącą w oddali, ale były to tylko omamy wywołane stresem. Tak powiedziałaby pani psycholog i w to chciała wierzyć.
     Nie wytrzymała długo. Rozpłakała się. Czuła, jak łzy, jedna za drugą, zalewają jej policzki. Dziwne spazmy wstrząsały jej ciałem, uwalniając wszystkie emocje, które przez tyle lat w sobie skrywała.
- Samotna ofiara gwałtu o granatowych oczach, płacząca w parku obok miejsca tamtego zdarzenia, 2 lata po nim - prychnęła, widząc, że wypowiedziane przez nią zdanie nie ma większego logicznego sensu. Naśmiewanie się z sienie pomagało jej się opanować i oderwać myśli od wydarzeń tego wieczoru.
     Za dziesięć dziesiąta była już w domu. Rodzice o nic nie zapytali, zajęci oglądaniem telewizji. Spojrzała na nich z wyrzutem. Chociaż nic by im nie powiedziała, chciała, aby się nią zainteresowali. W tym momencie czuła, że zawsze się nią zajmują tylko wtedy, gdy tego nie potrzebuje, tak samo jak wszyscy inni.

___________________________
Wyszedł trochę krótki ten rozdział, ale zaczęło się coś dziać. Jak wam się podoba? Macie jakieś uwagi? Piszcie o wszystkim w komentarzach.
Proszę Sumi, masz opis Victorii. Mam nadzieję, że tyle wystarczy, bo nie jestem dobra w charakterystykach osób.
Koniecznie wejdźcie na http://malyczlowiekwlondynie.blogspot.com/ , świetnie się zapowiada, a autorka ma ciekawy styl :)

1 komentarz:

  1. Ła! *_*
    Nie ogarniam panienki ;oo Jest dziwna co najmniej ;o Ale cóż, blondynka XD (SORY ;__;)
    ŁYSY! *__* KURWA, ŁYSY! AHAHAH <333
    Ja to bym omijała na jej miejscu tą ławeczkę szerokim łukiem ;oo
    Nie ogarniam, dlatego czekam na następny rozdział.

    PS. DIANA TO DZIWKA I JEJ NIE LUBIĘ XD

    OdpowiedzUsuń